piątek, 1 lutego 2013

Dobry film i zupa śledziowa

To galeria w salonie Iwonki.Aniołka,już prezentowałam.A teraz chodzi mi o ten drugi obrazek-Kaczeńce nad strumykiem.Dwa miesiące wyszywania i co za radość,że to własnie Iwona z Przemkiem ten obrazek kupili na Kiermaszu" Łeczyca w barwach jesieni".Ciągle myślę co pasowałoby do tych obrazków i póki co nie wiem.Te kaczeńce są dziś takim miłym akcentem, tym bardziej,że tesknię już za wiosną i zastanawiam się na jaki wiosenny akcent w postaci haftu krzyżykowego się skusić ?Nic mi tak nie poprawia nastroju jak hafciarska dłubanina.A na dworze wszystko płynie, wieje, woda na podwórku stoi, błocko nieprzecietnę.Perro utytłany i nie wiem kiedy mu zrobię zdjęcie z okazji 2 urodzin(29 stycznia)Kupiłam świeczkę i ciastko,a on umorusany jak świnka.Co trochę wyschnie to zaraz wychodzi i znowu wraca mokry i brudny.O podłogach w domu nie wspomnę,ale tak mają właściciele psów,że w dni słoty nie rozstają się z mopem. Wczoraj po raz enty oglądałam film "Blues Brothes" określany jako komedia sensacyja z 1980 roku.Uwielbiam kawałki,które lecą w tym filmie i plejadę gwiazd- Roy Charles, Aneta Franklin i inni.Jedynie te pościgi samochodowe są beznadziejne, rozbijanie samochodów policyjnych i wjeżdżanie nimi w centra handlowe.Film wnosi tyle optymizmu.Swietny jest John Candy w roli szefa policji. Robi swoje,ale widać w nim człowieka.Mówi"Nie znoszę stadionów albo Poczekajcie zanim ich zaaresztujemy posłuchajmy jak grają."Bawi sie świetnie i macha tą swoją pulchną rączką do braci Blues Brothes.Buźka mu się szczerze śmieje- jest cudowny.Albo ten wystep na dużej scenie ,gdy stary Murzyn w białym fraku prosto od krawca wygląda zjawiskowo.Rewelacyjnie się porusza ,rewelacyjnie śpiewa.I cała scena wygląda tak jak ciastko z kremem,które koniecznie trzeba zjeść.To jest własnie to- profesjonalizm, dobry humor,blask!!!Tego nam trzeba.Tymczasem czasem mam wrażenie,że w mediach, filmie i rozrywce otacza nas obecnie nuda, bylejakość i brak profesjonalizmu.I jeszcze na koniec tego postu przepis na Zupę śledziową Składniki:750 śledzi lekko solonych w platach, 500g słodkiej śmietany, 500g ziemniaków, 1 cebula, sok z 1 cytryny, 3 łyżki octu.Przyprawy: 3 łyżki cukru, 1/3 łyżeczki ziaren czarnego pieprzu, 1/3 łyżeczki białej gorczycy, 1 liść laurowy, 3 ziarna ziela angielskiego.Wykonanie:1.śledzie namoczyć w wodzie , włożyć do lodówki na okolo 2 godziny.2.Do garnaka wlać 2 szklanki wody i ocet.Dodać pokrojoną w piórka cebulę, przyprawy.Gotować 10 minut na małym ogniu.3.Do wystudzonego wywaru dodać śmietanę i śledzie pokrojone w paski 2 cm.4.Doprawić sokiem z cytryny.Odstawić do lodówki.5. Przed samym podaniem ugotować ziemniaki w mundurkach.Podawać zimną zupę z ciepłymi ziemniakami.Smacznego!Jutro przedostatnia sobota karnawału.Włączę sobie wieczorkiem Radio Łodź. Tydzień temu była taka muza,że nogi same chodziły! Jutro pewnie też tak będzie! Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój blog i życzę udanego wekeendu. Iza

1 komentarz :

  1. U mnie na tamborku tulipany :) Wiosennych wzorków jest cała masa wiec na pewno znajdziesz coś ładnego :) A może drobne hafciki do kartek świątecznych?
    Zupy śledziowej nie jadłam, w ogóle śledzie lubię tylko z majonezem, albo z octem. Fajnego masz kotka:)

    OdpowiedzUsuń