piątek, 18 stycznia 2013

Muniek

To Iwona i Muniek. Muniek był naszm drugim z kolei kotem.Był moim pieszczochem, bardzo do mnie przywiązanym.Mieliśmy go 2 lata. Pierwszej zimy Muniek przyprowadził do domu przyjaciela na michę.Potem bawili się razem przez godzinę lub dwie. To trwało kilka tygodni.Koty byly niemal identyczne.Obydwa czarne, ten drugi nieco smuklejszy.Nie mogliśmy nadziwić się tej przyjaźni. "Bliźniak" Muńka nigdy nie zostawał na noc.Kiedy się najadł i wybawił- wychodził.W lecie podczas naszego wyjazdu Muńkiem opiekował się Przemek- przyjeżdżał codziennie i dawał mu jedzenie z pozostawionych dla Muńka puszek.Po powrocie nie mogliśmy poznać Muńka. Zrobił się macho.Jednocześnie mnie zachciało się jeszcze jednego kota.To był bardzo zły pomysł.Nigdy nie przypuszczałam,że to może mieć takie konsekwencje. Muniek szalał z zazdrości i rzucał się na mojego meża.Na mnie był obrażony i już nie siadał tak jak zwykle na kolanach.Gdy próbowałam go brać na siłę ,miałczał histerycznie. To było dość trudne. Zaczęły się pełne napiecia dni.Ktoregoś dnia Muniek odszedł, po prostu sobie poszedł.Widziałam go pare razy z daleka na polu sąsiadów.Wołałam,reagował, stał i patrzył,ale nie przyszedł.Widocznie zwierzeta maja swój honor,odchodzą gdy czują się niepotrzebne.Bardzo to przeżyłam,ale byłam bezsilna. Tymczasem wszędobylski Pimpek wiecznie pociągający nosem( miał jakiś problem z przegroda nosową), nie przeżył dzieciństwa i zostalismy na wiele miesiecy bez kota.
To malutki Muniek.Tyle na dziś.Pozdrawiam.

2 komentarze :

  1. Spojrzenie moje i kota bezcenne.
    Pozdrawiam Iwona

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze Cię rozumiem. Też mam podobny problem, odkąd do domu wpycha się mały muchomorek to stary Bonifac przestał zaglądać. A mały dziś o 2 w nocy urządził koncert drapania po ścianie i miauczenia bo nie chciałam go wpuścić. Urwanie głowy z tymi kotami, ale przecież to ta ich kocia indywidualność i upór sprawia, że nie można bez nich żyć :) muchomorek nie jest domowym kotem, raz wpadł przypadkiem i mu się spodobało od tamtej pory domaga się wpuszczenia :)

    OdpowiedzUsuń